Pierwszą częścią tytułu niniejszego wpisu jest cytat zaczerpnięty z książki Bernda Schmitta pt. "Estetyka w marketingu". To zapożyczenie jest uzasadnione tym, że zastanawiając się nad jakością CV, postaw rekrutacyjnych itp., rozważamy różne aspekty marketingu samego siebie jako kandydata do pracy. A dziś właśnie kilka słów o estetyce CV.
Wielu czytelników zdziwiłoby się zapewne, dowiadując się, że rekruterzy zwracają uwagę na wybraną przez ubiegającego się o zatrudnienie czcionkę. I nie chodzi tu tylko o to, żeby była ona dostatecznie duża. Sama jej wielkość jest oczywiście bardzo istotna, ponieważ to ona decyduje o tym, czy dokument czyta się łatwo i szybko, czy jego lektura wymaga sporego poświęcenia, na co HRowiec może nie mieć ochoty i czasu. Ważny jest wybór rodzaju czcionki. Pierwszy aspekt to decyzja, czy chce się sięgnąć po krój szeryfowy (najpopularniejszy jest Times New Roman) lub bezszeryfowy (najpopularniejszy jest Arial). Eksperci wskazują, że na wybór powinien mieć wpływ kanał komunikacji. Jeśli obowiązuje e-korespondencja polecany jest krój bezszeryfowy, jeżeli używamy wydruku szeryfowy. Związane jest to z odmienną łatwością przyswajania różnych typów czcionek w różnych okolicznościach. Spotyka się nawet głosy mówiące, że czcionki szeryfowe są odpowiedniejsze dla humanistów, bezszeryfowe dla ścisłowców. Najciekawszą opinią jest chyba jednak ta, że nie należy sięgać po najbardziej rozpowszechnione kroje czcionek (np. wspomniane już Times New Roman i Arial), ponieważ może to sprawić wrażenie, że kandydat jest osobą konserwatywną, działającą szablonowo a nawet nudną. Doradcy wskazują, że użycie innych czcionek może wyróżnić CV spośród pozostałych kandydatów, sugerując, że ten właśnie kandydujący jest osobą z polotem (najczęściej wskazywane są Book Antiqua, Calibri, Tahoma, Veranda ale polecane są też Cambria czy Garamond). Baczyć jednak trzeba na ewentualny nadmiar polotu - wiele typów czcionek absolutnie nie pasuje do dokumentów aplikacyjnych; doradcy chóralnie wymieniają Comic Sans.
Uwagi te mają swoje źródło w lekturze wielu dokumentów rekrutacyjnych, których autorzy chcieli koniecznie zmieścić wszystkie informacje na jednej stronie, nie przeczytali dokładnie swoich tekstów lub popełnili inne jeszcze błędy przy konstruowaniu swojego CV.
Z jednej strony generatory dokumentów aplikacyjnych są ułatwieniem dla tych, którzy przy tworzeniu swojego CV mają sporo wątpliwości redakcyjnych. Z drugiej zaś, ślepa wiara w narzędzia tego typu może prowadzić do wytworzenia dokumentów wątpliwej jakości. Spotkać można CV, w których informacje wpisane są zarówno na osi x, jak i osi y dokumentu. W wypadku wydruku można się pokusić o jego obracanie, w wypadku odczytywania tekstu na ekranie trudno oczekiwać od rekrutera obracania dokumentu, a tym bardziej kręcenia monitorem. Zdarza się też, że prowadzący rekrutację otrzymują zbyt kolorowe dokumenty. Ozdobniki są po prostu zbędne, a czasem ich wykorzystanie powoduje niezamierzony przez autora efekt. Z własnego doświadczenia przywołać mogę przypadek, kiedy to otrzymaliśmy CV od osoby proszącej o wsparcie w poszukiwaniu pracy, które przypominało nekrolog w stylu retro - tło ecru i czarne ornamenty jako obwódka zdecydowanie wpływały na odbiór tego życiorysu, przecież ciągle jeszcze otwartego.
Armia doradców pisała już na ten temat wiele uwag. Generalnie nie ma obowiązku opatrzenia CV zdjęciem (czasami taka forma jest wymagana w ogłoszeniu rekrutacyjnym), myślę jednak, że warto to zrobić. Taki krok zwiększa naszą rozpoznawalność. Niesie ze sobą jednak ryzyko popełnienia elementarnych błędów. Wielokrotnie powtarzano już, że zdjęcie użyte w CV musi być fotografią oficjalną, zrobioną przez fotografa. Ciągle jeszcze spotkać można, również w praktyce naszego BPiKZ, dokumenty z których uśmiechają się np. osoby z kwiatem we włosach i w wieczorowych kreacjach. Zdarzają się wklejone skany zdjęć z legitymacji, gdzie pozujących drapie w brodę korona orzełka z odcisku pieczęci. Ważne też, żeby fotografia przedstawiała aktualny wizerunek kandydata. Proszę zwrócić uwagę na to, by na zdjęciu nie wyglądać zbyt poważnie - ostatnio zapoznałem się z CV ze zdjęciem, na którym 20-letnia pozująca osoba wyglądała na co najmniej 35 lat.
Na zakończenie chciałbym sięgnąć po dosadny cytat (proszę wybaczyć) z komentarza do jednego z internetowych wpisów. Kryjący się pod nickiem Korpo internauta pisze w nim: "estetyka CV, kolejność, – jeśli odpada się z takiego powodu to jest się jełopem. A nikt nie chce zatrudniać jełopów" (pisownia oryginalna). Wielu poszukujących pracy, których CV cechowała zachwiana estetyka, było merytorycznie dobrymi kandydatami, fajnymi ludźmi. Po prostu nie zadbali o bardzo ważny wymiar dokumentów aplikacyjnych.
Czytelniku nie daj satysfakcji komentatorowi Korpo - zrób sobie estetyczne CV!
Mateusz Wiliński